sobota, 14 lipca 2012

Folblutki cz. I

Mieszkają u nas 2 klacze pełnej krwi angielskiej hodowli Stadniny Koni Widzów: Satona i Nazaria.

Satona



Piękna, gniada żyrafa. Kupiliśmy ją od górnika, który chciał mieć konika na spacery po lesie. Nie wziął jednak pod uwagę, że młody folblut, po wyjściu z zakładu treningowego na torach wyścigowych (obowiązkowych dla każdego konia pełnej krwi angielskiej) na łydkę reaguje tym, czego tam od niego wymagano - natychmiastowym startem z przyspieszeniem do 70 km/h. Po paru takich spacerach (pieszych z lasu do domu, w którym czekał już koń) zdecydował, że to nie jest klacz dla niego.
Nam też "chwilę" zajęło oduczanie Satki tych nawyków. Zaraz po opanowaniu ruszania, w którym jeździec umiał pozostać na grzbiecie stopniowo uczyliśmy się szybkiego galopu, wolniejszego galopu, kłusa, stępa. Pozycję "stój" udało uzyskać się po wielu latach treningu:) W międzyczasie okazało się, że to nie szybkie bieganie jest pasją Satonki. Nie znam innego konia z tak ogromnym sercem do skoków przez przeszkody!
-ee... pani.. folblut? do skoków? - łapali się za głowę inni właściciele koni przed zawodami. Miny bledły im podczas przejazdów i dekoracji.
Większość swoich umiejętności skokowych zawdzięczam właśnie jej. To na niej uczyłam się skakać przeszkody sięgające mamie do ramion. Nazywana przez nas "Satką Wariatką", "Satanem" klacz była bezkonkurencyjna na parkurze nie tylko pod względem czystości skoków i techniki, ale, jak to folblutka, szybkości przejazdów. Zawsze wiedziała co robić. Tak naprawdę moim zadaniem było pokazać jej przeszkodę i nie przeszkadzać. Uczestniczyła w zawodach w skokach w klasach P, N, C oraz L i P WKKW z dużymi sukcesami.
Jest damą i nie lubi obcych - lubi straszyć zębami (nigdy jednak nie ma złych zamiarów, nikogo nie ugryzła) i demonstracyjnie ostrzyć je na krawędzi boksu, za to do każdemu dobremu znajomemu przykłada czoło do brzucha namawiając do drapania wewnątrz uszu. W upalne dni uwielbia robić sobie panierkę błotną.
"Satuszek" jest teraz na zasłużonej, dożywotniej emeryturze w naszej stajni. Miesiąc temu skończyła 17 lat. Życzę każdemu człowiekowi takiej przyjaźni jak moja z tą złośnicą :)
















1 komentarz: