środa, 30 maja 2012

Dzień Dziecka!

Mamy dla Was dość niecodzienny prezent na Dzień Dziecka - zapraszamy wszystkich chętnych na darmową  jazdę lub konną przejażdżkę!!  
dla kogo? przedział wiekowy od 1 do 100. (najmniejsze, średnie, i te już całkiem dorosłe i ustatkowane dzieci) Zabierz ze sobą kogo chcesz - mamę, brata, koleżankę albo przyszłego męża :)
kiedy? w piątek od 9 do 18
co zabrać? długie spodnie, twarde, pełne buty, jeśli posiadasz kask jeździecki lub rowerowy

Konie zgodnym chórem podpowiadają mi, że nie obrażą się jeśli ktoś przyniesie im "łapówkę" (jabłko, marchewka, suchy chleb) w zamian za cierpliwość i posłuszeństwo :)
w razie pytań: tel.603 688 616

Z A P R A S Z A M Y ! !

Polecam! (Hossa)



poniedziałek, 21 maja 2012

Czym się zajmujemy?

Konie, konie, konie i wiele innych..ale głównie są to:

Hodowla

Jesteśmy gospodarstwem agroturystycznym, którego główną działalnością jest hodowla dzianetów. Konie te cechuje połączenie charakteru koni iberyjskich oraz świetne przystosowanie do warunków naturalnych koników polskich i koni czystej krwi arabskiej. Są to konie, które wzrostem odpowiadają zarówno dzieciom jak i dorosłym. Oprócz tego przepięknie się poruszają, mają bardzo wygodne chody. Sprawdzane pod siodłem, w konkurencji WKKW nie zawiodły naszych oczekiwań - wygrywają w rywalizacji w zawodach jeździeckich również w kategorii dużych koni. (Czytaj więcej Dzianet? A co to takiego...? )


Zofia Mularz i Granada naszej hodowli - akademickie wicemistrzynie Polski 2010'


Jeździectwo

Prowadzimy zarówno naukę jazdy konnej od podstaw jak i przygotowanie do zdobycia odznak jeździeckich, startów w zawodach w ujeżdżeniu, skokach, rajdach długodystansowych i głównie WKKW. Od tego roku zaczynamy również profesjonalne rajdy konne i wyjazdy w teren. Spośród innych ośrodków wyróżniamy się dużym terenem z naturalnymi przeszkodami WKKW ( ponad kilometrową trasą okalającą gospodarstwo, przeszkody z pni drzew, przeszkody wodne, błoto, górki, las) czyli wszystkim tym, z czym powinien radzić sobie dobry jeździec. Oprócz tego na terenie znajdują się czworobok ujeżdżeniowy i parcour. Z naszymi końmi pracujemy metodami naturalnymi bazującymi głównie na metodzie M. Robertsa

Ogier Orion podczas przejazdu ujeżdżeniowego na zawodach


Ceramika

Oprócz wyrobu ceramiki artystycznej (patrz linki poniżej) prowadzimy warsztaty ceramiczne i artystyczne.
Zapraszamy na strony:
Kingi: www.artholics.pl
Barbary: www.artifive.ca
Ręcznie robione miseczki ceramiczne

Planujemy:

  • Pole namiotowe
  • Rajdy konne
  • Pokazy kaskaderskie i jeździeckie


sobota, 19 maja 2012

o nas

Barbara 


 Najstarsza z rodu iłownickich czarownic. Matka założycielka. Ukończyła wychowanie fizyczne na AWF-ie w Katowicach oraz wzornictwo przemysłowe na ASP. Postanowiła połączyć prace w wyuczonych zawodach, projektowanie ogrodów i inne pasje w jedną całość - gospodarstwo o którym mowa. Hoduje konie, uczy jazdy konnej, wyrabia ceramikę artystyczną. Silna kobieta o ognistym temperamencie. Kto nie znosi "krępującej ciszy" i braku tematu do rozmowy na pewno ich przy naszej mamie nie zazna. Trudno ją zaskoczyć - bitwy na Pacyfiku, rozmnażanie pajęczaków, astronomia i wszechświat, obsługa tokarki- o co jej nie zapytasz to wie i chętnie o tym opowie. Prymuska w kategorii "tysiąc pytań do" zarówno w charakterze przesłuchującego, jak i przesłuchiwanego.


Kinga   

Prawdziwy poszukiwacz wrażeń duchowych. Uczęszczała do szkoły muzycznej w klasie skrzypiec, liceum plastycznego ze specjalnością tkactwo artystyczne i jakby było mało ukończyła edukację filozoficzno-społeczną na Uniwersytecie Śląskim. Najcieplejszy człowiek pod słońcem i najfajniejsza siostra na świecie. Gra, śpiewa, tańczy, gotuje, robi piękne rzeczy z gliny, maluje i fotografuje ale nie cieszcie się chłopaki - jest już zajęta! Ta mieszanka muzyki, sztuki i filozofii w połączeniu z zamiłowaniem do włóczęgi i przygód ukształtowały jej sposób na życie...może nieco szalony i może nie do końca systematyczny, lecz z pewnością niezwykle kreatywny i barwny. Oprócz klasycznej jazdy konnej  lubi powisieć na galopującym koniu głową w dół (dżygitówka) albo pojechać na parodniowy rajd konny na swojej ukochanej Arabce (jest przodownikiem turystyki jeździeckiej). 


Jerzy 

"Jerz", który rzadko wychodzi ze swojej nory, którą jest garaż. Też kocha konie.....tyle, że mechaniczne. Prawdziwy powsinoga i włóczykij. Autostopem zwiedził pół Europy, drugie zaś pół maluchem (Katowice- Istambuł) i trabantem (Katowice - jezioro. Loch Ness) na rajdzie Złombol. Nie zamierza spocząć na laurach, planuje dalsze wojaże i podbój innych kontynentów. Samozwańczy szef wszystkich szefów. Być może przyszły inżynier budowy maszyn, niezastąpiony złota rączka.


Zosia

Najmłodsza z rodu. Przyszła pani nauczyciel wychowania fizycznego i jeździectwa. Studiuje na Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie. Od urodzenie lepiej dogaduje się ze zwierzętami niż z ludźmi. Ma za sobą kilka życiowych sukcesów: autorski przepis na "kanapkę z koniczyną" (dla koni), znalezienie kandydata na "przyszłego byłego męża", zapisanie się w pamięci wielu ludzi tekstem "skręć przy lipie co ją ścieli". Oprócz tego ma na swoim koncie parę poważnych zwycięstw w zawodach jeździeckich rangi ogólnopolskiej, ale jest taka skromna, że się tym nie pochwali. Strasznie konkretna babka - nie lubi gadać o "pogodzie", co nie znaczy, że nie ma z nią o czym rozmawiać! Rekordzistka w dziedzinie "wchodzenia w szkodę gdy mama nie patrzy" - na szczęście już z tego wyrosła - lubi wchodzić w szkodę nawet gdy mama patrzy.

Jednak zanim na naszym podwórku spotkasz jakiegoś człowieka, przywitają Cię:

Ogórek i Serdelek

Nadworni szczekacze. Wbrew sugestywnym imionom to nasze kochane suczki.

Hot - Dogi

Dziura, Książe, Paskuda

Dzięki nim w Iłownicy rozbrzmiewa kocia muzyka :)

Dziurka i Książe

sobota, 12 maja 2012

nasze konie

W naszej stajni mieszkają dzianety (półkrwi andaluzyjskiej), koniki polskie, konie czystej krwi arabskiej, pełnej krwi angielskiej i Alaska(klacz śląska - po prawej na zdjęciu poniżej) :)

ile widzisz koni? :)
                                       

"Koń podwójny" - OksanoMalwa. Chodzą tak przez całe lato.
 Ogon Oksany jest najlepszy na muchy.

Celebrytka Gaja 




Każdy z naszych koni jest inny. Ale o tym już w następnym odcinku!

środa, 9 maja 2012

Dojazd

Nie od dziś wiemy, że czasem trudno do nas trafić. Dla Waszej wygody napisaliśmy opisy drogi z 3 kierunków i zrobiliśmy mapkę!



kliknij aby powiększyć

Od strony Bielska Białej: (na mapie kolor pomarańczowy)
Jadąc drogą ekspresową S1 w stronę Cieszyna w Jasienicy (przy McDonaldzie) skręcamy w prawo na Strumień i jedziemy prosto ok. 4 km. Przy strzałce na Roztropice skręcamy w lewo i jedziemy kolejne 2,5 km. Przy murowanym przystanku PKS (po lewej) i żółtych tablicach "ogrodnictwo Szoblik" (nasi sąsiedzi) kierujemy się z górki tak jak pokazują strzałki do ogrodnictwa. W połowie górki rozjazd - skręć w ślepą ulicę i jedź nią do końca asfaltu, dalej kamienistą drogą w prawo. Jesteś pod naszą bramą - przejedź zamykając ją za sobą (na pastwisku mogą być konie) i dojedź na parking.

Od strony Chybia(kolorem niebieskim):
Jedź w kierunku Bielska Białej ul. Bielską (później Strumieńską)ok. 5km.500 m za lasem (we wsi Landek) po prawej stronie przystanek, po lewej wskazówka na Skoczów - skręć w prawo. Jedź przez całą Iłownicę - po prawej mijasz kościół, później szkołę, jedziesz między stawami. Kierujesz się za żółtymi tablicami ogrodnictwa Szoblik (w lewo przez wąski mostek, nad rzeką, w połowie górki w lewo). Jedź do końca asfaltu, dalej kamienistą drogą w prawo. Jesteś pod naszą bramą - przejedź zamykając ją za sobą (na pastwisku mogą być konie) i dojedź na parking.

Od strony Czechowic - Dziedzic( kolorem fioletowym):
Jadąc drogą krajową nr 1 skręcamy w ul. Ligocką w kierunku Ligoty, Bronowa. Po ok. 2,5 km za mostem skręt w lewo na drogę Zabrzeską, dalej po 2 km na skrzyżowaniu skręt w prawo na Bronów. Dalej ok 4 km. za krętą główną drogą przez Bronów mijając szkołę, straż pożarną, pętlę autobusową. Na rozdrożu przy stawach skręcamy w prawo między stawy i po ok. kilometrze skręcamy w prawo na drogę Strumieńską. 200 m.dalej skręt  w lewo przy sklepie jak wskazuje znak na Skoczów. Jedź przez całą Iłownicę - po prawej mijasz kościół, później szkołę, jedziesz między stawami. Kierujesz się za żółtymi tablicami ogrodnictwa Szoblik (w lewo przez wąski mostek, nad rzeką, w połowie górki w lewo). Jedź do końca asfaltu, dalej kamienistą drogą w prawo. Jesteś pod naszą bramą - przejedź zamykając ją za sobą (na pastwisku mogą być konie) i dojedź na parking.


Mam nadzieję, że dzięki temu wszyscy dojadą do nas bez pomyłki. :)

piątek, 4 maja 2012

zapraszamy na jazdy

Od maja zapraszamy na jazdy w nowych godzinach.
wtorki-piątki godz. 17.30, 19.00
soboty, niedziele, dni wolne od pracy 9.00, 10.30, 17.30, 19.00
W poniedziałki konie mają wolne na wizyty u fryzjera, manicure i leżenie brzuchem do góry w jacuzzi :) 
Rytm jazd regulowany jest pobytem koni na pastwisku, dlatego prosimy o uszanowanie wyżej wymienionych godzin. Prosimy również o zapowiadanie wizyt telefonicznie lub mailowo (691 601 660, 603 688 616, basikonik@o2.pl)

Zapraszamy!

Horyzont (5 lat temu) w poniedziałek

Dzianet? A co to takiego...?

Ze Słownika Wyrazów Obcych:
 dzianet (hiszp. jinete ‘dobry jeździec, dobry koń’) zool. pięknie zbudowany koń paradny o efektownym chodzie pochodzący z Hiszpanii.

Dzianet, co to takiego….?

Dawno, dawno temu pojawiła się na moim podwórku drużyna harcerska, miłośnicy rycerstwa – uzbrojeni w własnoręcznie wykute miecze, kolczugi, łuki

Przegadane i prześpiewane noce, dni pełne rycerskiego trudu – turnieje łucznicze, pojedynki na miecze, strawa gotowana i podawana w historycznych naczyniach…

A może by tak zrobić konną drużynę?Ten pomysł nie dawał nam wszystkim spokoju, bo byłoby fantastycznie, ale jak to zrobić nie mając bogatych sponsorów? No i przede wszystkim – skąd i jakie konie?

Obejrzane setki portretów konnych, obrazów bitew, przeczytane kilka metrów książek( w naszej bibliotece książki nie przeliczamy na sztuki, bo to dyskryminuje dostojne i opasłe ”cegły”, lecz na metry bieżące długości zajętej półki), wizyty w Muzeum Narodowym, żeby wyobrazić sobie, jaki koń do jakiej epoki „pasuje”

Szczególnie fascynowała mnie husaria – jej dwustuletnia dominacja na placach bitew jest fenomenem do dziś – w odpowiedzi na nową broń np. czołg – strona przeciwna natychmiast produkowała swój model, odpowiedzią na dobry samolot, był( i jest) lepszy samolot, dlaczego więc, żaden z przeciwników wojennych Rzeczpospolitej nie stworzył własnej husarii, lepszej, szybszej, lepiej uzbrojonej…przez dwieście lat!!?

Swoją uwagę skupiłam na tej części uzbrojenia którą trudno była skopiować zdobywszy nawet na polu bitwy – wierzchowcu. Jakim koniem musiał być husarski wierzchowiec, że zgadzał się dosłownie własną piersią roztrącać wrogie szyki?

(W najsłynniejszych bitwach husarii, średnio na jednego poległego husarza przypadały trzy, cztery zabite konie)

Konie….niewysokie( około 145 – 150 cm wzrostu, zwrotne, karne, szybkie, odporne na trudy przemarszów, odważne ….i piękne...

Skąd ostatnia cecha, wydawałoby się nieistotna , przecież wystarczyłoby, aby był dzielny…nieprawda!!

W 1533 roku Francesco Pizzarro, na czele 180 konkwistadorów, dysponujących 37(!) końmi pokonał pięciotysięczną armię Inków pod wodzą Atahualpy…

Pokonał nie bronią, lecz wizerunkiem- ludzie dosiadający nieznanych istot o dumnym wyglądzie i  sile, posłusznych i karnych – musieli być kimś więcej niż zwykłymi ludźmi……

Rolę koni w podbojach i utrzymaniu ziem wchodzących w skład Królestwa Hiszpanii, Królestwa, nad którym nie zachodziło słońce, docenił Filip II – zakładając w Cordobie 1571 pierwszą na świecie stadninę koni, w której zgromadzono konie o pożądanym wyglądzie, z całego królestwa, aby doskonalić pożądane cechy zarówno fizyczne jak i psychiczne wierzchowców.

Za przykładem Filipa II poszli inni władcy Europy – Rudolf II cesarz Austrii zakłada stadniny w Kladrubach (1579 i Lipicy 1580), Król Rzeczpospolitej Zygmunt August stadninę w Knyszynie.( około roku 1570)Stoją tam obok Hiszpańskich dzianetów ogiery z Arabii, tureckie bachmaty, najlepsze i najpiękniejsze.

Konie żyjące dziko na terenach Polski nie były tak urodziwe jak te orientalne, ale były odporne na niewygody, chłody zimy, zdolne do poruszania się po głębokich błotach,czy śniegu, lasach i bezdrożach, tak jak współczesne koniki polskie.

Wystarczyło połączyć poprzez dobór hodowlany cechy tych wymienionych ras, żeby uzyskać konia i dzielnego, i pięknego.

Tak właśnie zrobiłam.

Klacze konika polskiego i Arabki pokryte ogierem hiszpańskim dały nasze pierwsze DZIANETY.

Sprawdzane pod siodłem, w konkurencji WKKW nie zawiodły naszych oczekiwań…ale to już następna historia.
 Autorka: Barbara Sienicka - Kalmus

Dzianety

środa, 2 maja 2012

Gdzie mieszkamy?

Jesteśmy czarownicami mieszkającymi w czarującym miejscu. W Iłownicy, bo o niej mowa, mieszkamy od 1997 roku i jak to czarownice mamy mnóstwo czarnych kotów, psów ale przede wszystkim koni.
Iłownica to mała wioska położona w gminie Jasienica na Śląsku Cieszyńskim ok. 16 km. od Bielska Białej. Kto choć raz tu był, wie, że jest mało piękniejszych miejsc we wszechświecie. 

Nasze gospodarstwo położone jest na wzgórzu zwanym "Kępą" z jednej strony otoczone lasem, z drugiej zaś rozpościera się widok na rzekę Iłownicę i stawy, które są częścią obszaru "Natury 2000 - Dolina Górnej Wisły". Przepiękna okolica zachęca do wycieczek rowerowych, konnych oraz pieszych. Można u nas zobaczyć wiele okazów prawnie chronionych roślin i zwierząt żyjących w naturalnym środowisku.


 październik
 majowy las z kwitnącym Czosnkiem Niedźwiedzim

Widok na dom z okolicy stajni

Listopadowy przymrozek

Jesienny widok na stawy

Gospodarstwo z lotu.. satelity